Mecz na szczycie nierozstrzygnięty

Mecz na szczycie nierozstrzygnięty

Tak jak można było przypuszczać - niedzielny hit rundy wiosennej był pięknym widowiskiem. Emocji nie brakowało i choć pozostaje niedosyt, trzeba przyznać, że wynik spotkania jest jak najbardziej sprawiedliwy. Z Kleszczowa wracamy z 1 punktem.

Jak to zwykle bywa przed takimi spotkaniami emocje towarzyszyły wszystkim już od rana. Adrenalina skoczyła już w 1. minucie spotkania, bo tuż po gwizdku piękną piłkę od Michała Stępnia dostał Kamil Szulc i oczywiście ją wykorzystał. Czarni wyszli na prowadzenie i wydawać by się mogło, że piękniejszego rozpoczęcia nie mogliśmy sobie wyobrazić, ale Omega szybko wzięła się do pracy. Po zimnym prysznicu, jaki dostali od razu na starcie, zmobilizowali siły i w 4. minucie wyrównali po rzucie wolnym z 20 metra. Pierwsza część gry była bardzo chaotyczna, oba zespoły zawzięcie broniły swojego terytorium, jednocześnie próbując atakować przeciwnika. Pod bramką Czarnych zrobiło się niebezpiecznie w 16. minucie, gdy sędzia podyktował rzut wolny z 16 metra dla Kleszczowa. Na szczęście piłka ominęła bramkę Pawła Szulca. Praca naszego zespołu przyniosła efekty w końcowej części pierwszej partii. W 40. minucie nasz zespół stanął przed kolejną szansą na zdobycie gola, tym razem z rzutu rożnego. Do piłki podszedł Kuba Dobrakowski i oddał niesamowity strzał na bramkę, którym rzecz jasna dał Czarnym prowadzenie. Niestety - cały mecz toczył się systemem bramka za bramę. Wyjątku nie było także w tej sytuacji. W doliczonym czasie gry, Omega ponownie zdobyła gola ze stałego fragmentu gry. Tym razem był to rzut rożny, przed którym wszyscy zawodnicy znaleźli się nagle w bramce Szulca. Idealne dośrodkowanie na 5 metr, błąd naszych obrońców i bramka wyrównująca. Po tej akcji sędzia zakończył pierwszą połowę.

Drugą partię rozpoczęło wyjście Omegi na prowadzenie. W 52. minucie piłka wylądowała między naszym słupkami po dobrej akcji przeciwnika. Czarni odpowiedzieli już w 60. minucie po rzucie rożnym. Piłkę wprowadził do gry Konrad Kulik, a Mateusz Dąbrowski wykorzystał jego podanie. Niestety więcej goli nie padło, choć obie drużyny walczyły do samego końca. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry szansę na ustalenie wyniku spotkania miał Kacper Łukasik, niestety nie udało mu się jej wykorzystać.

Zdjęcia z meczu z Omegą II Kleszczów

Czarni wystąpili w składzie: Paweł Szulc, Jakub Turniak, Michał Grzybowski, Karol Kowalczyk, Mateusz Jaros, Jarosław Pawlik, Konrad Kulik (88'), Mateusz Dąbrowski (69'), Michał Stępień (86'), Jakub Dobrakowski (56'), Kamil Szulc

oraz Bogusz Kapliński (56'), Piotr Laszczyk (69'), Kacper Łukasik (86'), Marcin Żwański (88'), Bartłomiej Kulik, Przemysław Banasiak, Tomasz Pisarek.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości